poniedziałek, 5 lutego 2018

"Mój Nowy Jork" historie kilku znanych Nowojorczyków

 
Zabierałam się za czytanie tej książki już przed wyjazdem do Nowego Jorku! Czyli trochę to trwało. Wreszcie stwierdziłam, że czas wielki ją przeczytać i oddać właścicielce.
Książka zawiera dużo zdjęć, więc czytania jest trochę mniej. Nie zmienia to faktu, że przy codziennych obowiązkach przeczytanie tych 250 stron zajęło mi trzy podejścia. I już żałuję, że nie przeczytałam jej wcześniej. Książka jest niesamowita. Są to historie rodowitych Nowojorczyków i ludzi, którzy tam wyjechali i już zostali. Opowiada o historii Nowego Jorku, o tym co działo się kilkadziesiąt lat temu. Mówi jak wyglądało wtedy życie codzienne Nowojorczyków. 
Cudownie było poczytać o tym jak postrzega Nowy Jork Al Pacino, Robert De Niro, Martin Scorsese, Yoko Ono czy Taylor Swift. Każdy z nich ma swoje doświadczenia, swoją historię i swoje wspomnienia związane z Nowym Jorkiem. Zgadzam się z nimi wszystkimi, że kto zobaczy Nowy Jork raz, wsiąka już na zawsze. Wiem coś o tym. Cały czas tęsknię, cały czas planuję, knuję- co by tu zrobić, żeby znowu tam pojechać. Jak uzbierać kasę na wyjazd? Szukam konkursów z możliwością wygrania wyjazdu. 
Wsiąkłam!!!!! Na zawsze. Ale wcale mi nie jest smutno z tego powodu, wręcz przeciwnie😄
Jest kilka cytatów z tej książki, z którymi się absolutnie zgadzam:
"Nowy Jork można kochać albo nienawidzić, 
ale żyć bez niego się nie da. 
Zwłaszcza, gdy się ma go już we krwi" 💕

"Nowy Jork jest piękny, ale nie pozwala o sobie zapomnieć,
niczym kochanek nieustannie domagający się uwagi" 💘


 
Jestem oszołomiona. Wspomnienia wracają. Myślę o miejscach, w których byłam, które odwiedziłam. Pamiętam zapachy, widoki, wieczór wśród strzelistych, oświetlonych budynków. Uśmiecham się do siebie wspominając Central Park, widok z Empire, WTOne, Top of the Rock Observatory. Pamiętam radość z siedzenia na czerwonych schodach, oglądania ludzi mnie otaczających. Przyglądałam się im czy mają taką samą radochę jak ja czy tylko ja oszalałam ze szczęścia. Jedząc wstrętne jedzenie z McDonalds'a na Times Square patrzyłam na kamery, przez które tyle miesięcy śledziłam wydarzenia, które się tam odbywały i codzienny ruch uliczny. Machałam mężowi, który patrzył na mnie, będąc tysiące kilometrów ode mnie. Tego uczucia nie idzie z niczym porównać. To jest kosmos. Mój kosmos 💗


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz