środa, 7 marca 2018

"Kobiety mafii" Patryka Vegi

Wczorajszy wieczór spędziłam w kinie oglądając "Kobiety mafii" Patryka Vegi.

Bilet kupiłam już dwa tygodnie temu i od tego czasu słyszałam same złe opinie na temat filmu. Znajomi, którzy już byli w kinie i widzieli film opowiadali, że jest tak słaby, że chcieli wyjść. Byłam zła, że znowu będę siedzieć i się nudzić i wyjdę wkurzona, że straciłam czas.
Jakież było moje zaskoczenie! Stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, że film bardzo mi się podobał. Nie widziałam "Pitbulla" i jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do tego typu filmów, ale po "Kobietach mafii" zastanawiam się czy nie obejrzeć.

Film pokazuje życie kobiet, które w różny sposób uwikłane są w mafię i ich interesy. Na temat mafii trochę czytałam, słyszałam i trochę wiem, ale na niektórych scenach zamykałam oczy, bo nie mogłam patrzeć na to, co tam się działo. Dużo scen seksu, golizny, przekleństw, gangsterki. 

Muszę stwierdzić, że Vega świetnie oddał realia mafijnego życia. Jedyna osoba, która mi nie pasuje to Boguś Linda, no nie mogę! Linda kojarzy mi się z "Psami" i to już się nie zmieni. Jako boss mafii nie bardzo mi tam pasował, jakiś taki sztywny. Ale już rola Olgi Bołądź czy Agnieszki Dygant to już co innego. Dziewczyny zagrały rewelacyjnie. Olga Bołądź jako policjantka, poświęcająca się dla służby, a Agnieszka Dygant jako niania, która dzięki swojemu sprytowi wkręca się w szeregi mafii i zaczyna dla nich pracować. Fajnie zagrała też Katarzyna Warnke. Jej rola była specyficzna- głupia blondynka, żona jednego z mafiosów. 

Było kilka momentów, w których słyszalny był rechot na sali. Dużo scen drastycznych, w których odwracałam głowę, zamykałam oczy i nie chciałam na to patrzeć, chociaż momentami z ciekawości patrzyłam. Nie nudziłam się, wręcz przeciwnie. Cały czas coś się działo. Były zaskakujące zwroty akcji. Ja film polecam i żałuję, że mój mąż nie mógł ze mną iść, bo z pewnością by mu się spodobał. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz