poniedziałek, 5 marca 2018

Bagaż życiowych doświadczeń

Każdy z nas ma swoje życie. Każdy sam przeżywa pewne rzeczy, sytuacje. Każdy próbuje radzić sobie z problemami na swój sposób. Jedni mają wspaniałą rodzinę, kochających rodziców, fantastyczne rodzeństwo, cudowne dzieciństwo. Inni patologiczną rodzinę, rodziców, którzy biją, krzyczą, karzą za najmniejsze przewinienia. Są osoby, które w dzieciństwie przeżywają traumę, która ma swoje odzwierciedlenie w późniejszym życiu. 

Nasze życie jest ciągiem zdarzeń, dlatego każde wydarzenie w naszym życiu, każda sytuacja ma ogromny wpływ na całe nasze późniejsze życie. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak ważne jest dzieciństwo, relacje tworzone już wtedy. W dzieciństwie zostają nam wpojone najważniejsze wartości, tworzy się więzi, pokazuje się świat. Dziecko uczy się jacy są ludzie, czego można spodziewać się po najbliższych. Obserwując zachowania nas dorosłych dziecko przyjmuje, że tak jest i tak należy postępować. Nieświadomie możemy wyrządzić dziecku wielką krzywdę.

Te tematy są mi bliskie. Przede wszystkim dlatego, że mam pewne doświadczenia z dzieciństwa i przemyślenia, poza tym mam dzieci i sama wiem jak bardzo trzeba uważać. Dzieci są jak gąbki. Słowa wypowiedziane ot tak przez dorosłego zostają zapamiętane i nawet po dłuższym czasie mogą zostać nam przypomniane przez szkraba. Należy bardzo uważać, dziecko niby nie słucha, ale ma tak podzielną uwagę, że nawet z drugiego pokoju odpowie 😀 Ogromne znaczenie ma to w jaki sposób zwracamy się do dziecka, co mówimy, czy straszymy, czy kochamy, przytulamy. 

Staram się codziennie mówić moim dzieciakom, że je kocham. Często się przytulamy. Rano i wieczorem dajemy sobie buziaki. Niko, mimo, że ma 10 lat nie ma problemu z przywitaniem się ze mną buziakiem, nawet przy kolegach. To jest fajne uczucie. Chciałabym jeszcze otworzyć się na trudne tematy, ale pracuję nad tym. Trochę jest z tym problem, bo nie bardzo wiem jak o pewnych rzeczach mówić, jak pewne rzeczy nazywać. Mam nadzieję, że moje dzieci będą do mnie przychodzić po radę, że będą dzielić się radościami i smutkami. To dla mnie ogromnie ważne.

Kupiłam książkę, którą wręcz pochłonęłam. Tytuł może trochę przerazić i wiele sugerować. Autor książki pochodzi z dysfunkcyjnej rodziny, w której był alkohol, ojciec bił matkę i dzieci. Coś strasznego zgotować taki los swoim bliskim. Wiele osób nie wie co to znaczy. Każdy twierdzi, że taka kobieta powinna odejść i dać dzieciom lepsze życie. Niestety jest wiele kobiet, które nie mają gdzie iść, nie mają pieniędzy, pracy, żadnych perspektyw i trwają w takim toksycznym związku, który wpływa negatywnie na dzieci i całe ich późniejsze życie. Autor nie skupia się jednak tylko i wyłącznie na problemie alkoholu w rodzinie, na przemocy fizycznej, pokazuje, że przemoc psychiczna równie mocno krzywdzi i rani bliskie osoby. Nad tym warto się zastanowić. 

Książka napisana bardzo lekko, daje do myślenia. Dzięki tej książce nawet najbardziej poraniona i skrzywdzona osoba może sobie pomóc. Jest tam wiele porad, wskazówek, jak można zmienić swoje życie. Bardzo podoba mi się rozdział VI "Wsparcie", w podrozdziale "Pozytywne nastawienie" można przeczytać takie tam banały: "Jesteś o wiele silniejszy niż myślisz", "Dbaj o siebie, zarówno o swoje ciało ja i duszę i umysł", "dasz radę", "uda ci się", "możesz to zrobić". Ktoś mógłby spojrzeć i powiedzieć co to za pierdoły, od gadania nic się nie stanie. Ja jednak wiem z doświadczenia, że to jak myślimy, co mówimy ma ogromne znaczenie. Należy wierzyć w siebie. Jakieś dwa lata temu uwierzyłam w siebie i w moje marzenia. To spowodowało, że spełniłam największe marzenie życia. Planuję dalej, ale to wymaga czasu, gotówki, więc działam. I wiem, że i tym razem się uda, bo bardzo w to wierzę.

P.S. paznokcie wykonania Moniki Szymczak z Salonu Kosmetycznego "Pretty Woman" Monika Sołtysiak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz