piątek, 27 maja 2016

Wieczór piwny :)

Sobotni wieczór postanowiliśmy spędzić w Poznaniu w Brovarii. Mój brat zarezerwował stolik i pojechaliśmy na kolację. Nigdy wcześniej nie wychodziliśmy na kolację. Były wyjścia na piwo, do kina, ale na kolację nie. Pojechaliśmy z moim bratem i Jego żoną. Było bardzo miło i sympatycznie. Na stronie wcześniej podejrzeliśmy menu, kartę alkoholi i mniej więcej wiedzieliśmy co chcemy zjeść, wypić. Stolik na 18.00. Byłam bardzo ciekawa co to za lokal, jaki ma wystrój, jakie jedzenie, picie. Dzieci zostały z babcią w domu, a my mogliśmy spokojnie jechać. Byliśmy trochę wcześniej, mieliśmy kawałek do przejścia, więc spacerkiem, powoli doszliśmy do Starego Rynku. Weszliśmy do Restauracji. Styl rzeczywiście zrobił na mnie wrażenie. Kadzie w Restauracji, przepiękny bar, duża przestrzeń. Trochę zimno, wystrój minimalistyczny, ale wszystko zrobione ze smakiem. Oczywiście kelnerzy eleganccy- ubrani w białe koszule, czarne spodnie. Każdy miał swój rewir- do nas przyszedł młody, przystojny i sympatyczny kelner, zaproponował coś do picia. Ja wybrałam sobie koktajl Banana Bier, który zawierał piwo Brovaria pils z syropem waniliowym i sokiem bananowym- pycha!!! I cena jakoś nie powaliła- 11 złotych za taki koktajl to nie jest wcale dużo. Przyszedł czas na jedzenie, wzięłam polędwicę wieprzową z sosem borowikowym, podana z kopytkami i warzywami. Nie było złe, ale za 38 złotych miałabym 3 koktajle! Mój mąż zjadł odważnie swój ulubiony tatar-przypominał mu się jeszcze kilka dni :) Brat zamówił filet z kurczaka, a bratowa polędwiczki w szynce. Jedzenie nas nie zachwyciło, więc postanowiliśmy spróbować rodzimego browaru. No i tu się nie zawiedliśmy, przepyszne piwo, ważone na miejscu. Do wyboru pils, pszeniczne i miodowe. Wyszliśmy dobrze po 21.00 zadowoleni i uśmiechnięci. Wróciliśmy do domu, gdzie czekały na nas stęsknione dzieci :)


Było bardzo fajnie, trzeba to powtórzyć :)


b6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz