niedziela, 4 czerwca 2017

Jeszcze jeden dzień! :)

Ale mam stracha! Coraz bardziej się boję! Jednak częściej myślę o tym co zastanę na miejscu niż o samym locie :) Staram się sama siebie uspokajać. Nikt nie wie, nie widzi moich nerwów. Mogą jedynie zobaczyć moją irytację na wszystko.


Dzieci spakowane, ja jeszcze nie. Jutro odwożę pierdoły do szkoły i przedszkola, później ich torby do babci- sporo tego- tornister do szkoły, torba z rzeczami, worek na wf, plecak na treningi; Pola za to ma swoją torbę z ciuchami, plecak z ciuchami na balet, spakowała jeszcze jeden plecak i władowała do niego zabawki i ciupagę! :)


Niko jest świadom gdzie jadę i co się dzieje. Wie, bo ogląda w TV różne programy. Rozumie gdzie lecę, po co, gdzie to jest. Pola nie jest świadoma, wie tylko, że jedzie do babci na wakacje i się cieszy. I dobrze. Nie będzie się denerwować jak Niko. Oglądał kiedyś program o katastrofach lotniczych i niestety wystraszył się, że coś może się stać podczas lotu. Wytłumaczyłam mu, że samoloty są bezpieczne i nic się nie stanie. Mam nadzieję, że Go uspokoiłam i już o tym nie myśli. Niko jest bardzo uczuciowy i ma swoje przemyślenia. Pola jest inna, ma wszystko gdzieś.


Jest już prawie 22.00 a ja nie mam nic spakowane! Boję się, że czegoś zapomnę, że nie zdążę. Jutro jeszcze kilka rzeczy muszę załatwić, aktywować kartę kredytową, wejść do T-Mobile, kupić dzieciakom sandały, spodnie do Nikodema na wesele.


No nic- piwko i pakowanko :)


Trzymajcie kciuki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz