Monika, "moja" dziewczyna od paznokci, jest cudowna :) Poprosiłam, żebyśmy mówiły sobie po imieniu, bo tak będę lepiej się czuła. Znowu tam byłam, znowu to zrobiłam :) Mam piękne, czerwone paznokcie z dwoma elementami, które Monika wymyśliła dla mnie. Ona wie, że może zrobić wszystko z moimi paznokciami. Wie, że zgodzę się na wszystko, nawet kolory zbliżone do różu i fioletu weszły w grę :) to już jest nawet dla mnie szok! :) Tym razem takie motywy, ale dałam Monice do myślenia- następnym razem poproszę na paznokciach coś, co dla mnie jest ważne, czyli ... Nowy Jork :) Monice zaświeciły się oczy, więc liczę na Jej inwencje twórczą :) a później, no cóż, mam kolejne pomysły, ale o tym szaaaa.... :)
ALE FAJNIE :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz