Ale co tam. Już próbowałam różu, ale tym razem jest słodko, landrynkowo :) O dziwo mój mąż nie skomentował koloru, nawet mu się spodobał. Mi też podoba się ta wersja. Pasowała do moich weselnych kreacji, butów i opaski na głowie. Nie, nie byłam cała na różowo- tego bym nie zniosła :) Ale kolory były delikatne- beż, delikatny pomarańcz i róż. Najlepiej będzie, jak sami zobaczycie moje różowe szaleństwo :) i jeszcze kilka kamieni Svarowskiego
Jak zwykle podziękowania dla Moniki z Ogrodów Urody :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz