poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Ja, On, My... od 20 lat razem :)

7.07.1997


Dzień jak każdy inny. On zabrał mnie nad jeziorom- jechaliśmy mercedesem Jego taty, posiedzieliśmy, pogadaliśmy, jak zwykle, nic szczególnego. Byliśmy przyjaciółmi, opowiadał mi o swoim życiu, ja Jemu o moim. Nie był moim wyśnionym, wymarzonym. Kiedy dzwoniłam i prosiłam, żeby przyjechał po mnie o 3 w nocy na dyskotekę nigdy nie było problemu! Był zawsze, czułam się z Nim dobrze. Nie widziałam w Nim mojego chłopaka, a już na pewno nie męża! Robił dla mnie wszystko. Oczywiście podobało mi się. Przyjechaliśmy pod mój blok, odprowadził mnie do klatki i wtedy to się stało... zapytał czy będę z Nim chodzić! Aaaaaa... myślałam, że ucieknę! Jakoś tak chciałam spróbować i powiedziałam "TAK", dałam Mu buziaka w policzek i uciekłam do domu. Śmiech mnie ogarnia, jak sobie przypomnę, ale to było niesamowite. W domu długo leżałam w łóżku i nie mogłam dojść do siebie, rozpamiętując ten "namiętny" pocałunek :)


7.07.2017


Dwójka wspaniałych dzieci, cudowny dom, My- kochający się mocniej niż kiedykolwiek! Szalejący za sobą, jak młodzi. Kolacja w restauracji, dobre jedzenie, winko, kolorowe drinki, później wyjazd nad to samo jezioro- jak dwadzieścia lat temu. Niesamowite, jak ten czas leci. Mija wszystko bezpowrotnie, a MY jesteśmy, trwamy, kochamy się, kłócimy, godzimy, przytulamy, szczypiemy, gilgamy, całujemy...


I tak już na zawsze... do końca... RAZEM :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz