niedziela, 20 sierpnia 2017

Regaty o puchar Kłoskowa 2017 :)

Sobota, 19.08.2017r.  godz.14:00


To mój pierwszy raz. Zawsze bałam się pływać, bo mam chorobę morską. Przed startem obawiałam się, że mogę nie podołać. Ale w Nowym Jorku płynęłam promem, to może i tym razem dam radę? Usiądę na zewnątrz, bo w środku głowa może zwariować. Kolejny raz przekonałam się, że to chyba jakieś moje fanaberie! Wsiadłam na łódź i o dziwo nic mi nie było! Głowa nie wariowała, nie kręciło mi się, nie było niedobrze! Nawet winko sobie popijałam i nic mi nie było. Może już mi minęło? Powiem szczerze, bardzo mi się spodobało. Stwierdzam, że to może się podobać. Było niesamowicie. Płynęliśmy 2 godziny. Oczywiście była rywalizacja, ale taka zdrowa. Nie mieliśmy parcia. Te regaty organizowane są przez prywatną osobę- Pana Kłosa (stąd nazwa "Regaty o Puchar Kłoskowa"). I meta jest właśnie u tego Pana. Zacumowaliśmy przy pomoście i poszliśmy zobaczyć cudowną posiadłość. Już z wody widać było piękną roślinność, świetnie utrzymany ogród. Przeszliśmy ogród dookoła. Różnorodne rośliny, drzewa, przepięknie utrzymana trawa- dosłownie dywany. Gdzieś wśród roślinności ukryte jacuzzi, sauna, winiarnia, ogromny staw z plażą i placem zabaw dla dzieci (żałuję, że dzieciaki nie popłynęły z nami). Świetna impreza przy ognisku, z szantami (choć nie lubię, to jakoś nie przeszkadzał mi śpiew Komandora). Oprócz kiełbaski, można było napić się różnego rodzaju alkoholi i soków. Było świetnie. Już dawno nie byłam na tak dobrej imprezie. Wypływaliśmy o 22:00, więc już było ciemno, do tego braliśmy dwie łodzie na hol. Niesamowite uczucie. Po drodze okazało się, że jeszcze jedna łódź stoi na jeziorze i potrzebuje holu, więc odprowadziliśmy łodzie, które mieliśmy na holu do przystani i popłynęliśmy po tamtą. Było świetnie :) Myślę, że będę częściej bywalczynią na łodzi, a może zacznę brać udział w regatach? :)


Się zobaczy :) Miłego dnia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz