poniedziałek, 4 czerwca 2018

Dzień mamy, dzień dziecka...codzienność

26 maj to wyjątkowy dzień, to jeden z piękniejszych dni w roku- Dzień Mamy.

Zawsze jeżdżę do mojej mamy z prezentem, na kawkę i ciasto. Moja mama - najlepsza, najukochańsza, bardzo dobra kobieta. Jesteśmy zgodni, że to złota kobieta. Pragnąca dla wszystkich dobra, robiąca wszystko dla wszystkich. Osoba, która kompletnie nie myśli o sobie. A powinna! Czas wielki, żeby zaczęła robić coś dla siebie.

Zawsze jeździmy na cmentarz do teściowej, bo nie tylko była mamą mojego męża, ale wspaniałą teściową, którą doskonale pamiętam i żałuję, że Jej nie ma. Wiem, że wiele rzeczy wyglądałoby inaczej. Ona była dobrym duchem domu, Ona była tyranem, który trzymał w ryzach pięciu facetów, Ona była strażniczką domowego ogniska. Zawsze zadbana, wyczesana, dobrze i gustownie ubrana. Zawsze wspominam Ją z sentymentem. 

Mój dzień mamy? Niko chory. Ja od rana, z racji tego, że sobota, normalna krzątanina- śniadanie, ogarnianie, sprzątanie. Dzieciaki zaśpiewały w przelocie "Sto Lat" i tyle 😀 Dobrze jest dostać dobre życzenia i przytulasy 😁

1 czerwca, czyli Dzień Dziecka był w tym roku trochę inny. 
Akurat ten dzień wypadał w piątek po Bożym Ciele, ja w pracy, mąż też, Niko w szkole, Pola w przedszkolu, więc jakby nie było kiedy świętować rodzinnie. Sobota zarezerwowana na sprzątanie w domu. Za to w niedzielę wyjechaliśmy. Ja służbowo! Do Robakowa na Dzień Dziecka organizowany przez sołtysa i sponsorowany przez firmę, w której pracuję. Od 13.00 rozłożyliśmy palety jako stoły do rysowania dla dzieciaków, przygotowałyśmy gadżety do rozdania. Kierowca, który przyjechał autem ciężarowym ustawił się na placu, żeby dzieci mogły wejść, zobaczyć jak wygląda "szoferka" i naczepa. Dzieci było dość dużo i były bardzo ciekawe jak wygląda tir i praca kierowcy. Do tego dzieci miały możliwość pobawienia się na dmuchanym zamku i zjeść darmową watę cukrową. Trzy godzinki i już byłam wolna. Dzieci z tatą pojechały w międzyczasie na jedzenie do McDonalds'a. Przyjechali po mnie i razem pojechaliśmy do Poznania. Dzień był pełen wrażeń. Dzieci zmęczone, szczęśliwe, posnęły w aucie w drodze do domu 😘

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz