piątek, 3 lutego 2017

Spełnianie marzeń część II :)

Kolejny etap mojej wyprawy po marzenia :)


Wczoraj przyjechał kurier, doręczył paszport z wbitą wizą, sprawdził czy wszystko się zgadza, odebrał 24 zł za dostawę i już. Najważniejszy dokument, o którym marzyłam latami mam.


Teraz zostało najlepsze- rezerwacja biletów lotniczych i noclegu. Strona Lot.pl i szukam. Na 24 czerwca ceny są niestety dość wysokie. Od 2800zł w górę. Telefon do mojego brata i bratowej, co robimy? Ceny wysokie, więc co dalej? Postanowione, zmieniamy termin. Lecimy 6.06 wracamy 14.06, bilet 2100zł. Nie jest źle. Lot, wylot z Warszawy do NY lotnisko JFK bezpośrednio. Załatwione. Zapłacone.


Kolejna rzecz to nocleg. Szukam na booking.com, ale tam same pokoje hotelowe, ceny wygórowane, a szału nie ma. Niby cena w porządku, ale okazuje się, że koszty dodatkowe są kosmiczne, więc rezygnuję. Zostaje wynajęcie pokoju w AirBnb.com. To polecana strona, sprawdzenie wynajmujący, więc nie ma strachu, że coś jest nie tak. Wpisałam interesujące mnie lokalizacje i sprawdzam. A to pokoje współdzielone, a to bez łazienki! Niektóre lokalizacje w takich miejscach- niby bezpieczne, ale jakoś mam strach. Po głowie cały czas chodzi Brooklyn, bo Manhattan jest pewnie cenowo nieosiągalny. Aż tu nagle jest- coś dla mnie. Środek Manhattanu- East Village. Dobra lokalizacja, pokój w porządku, wyjście na dach budynku, z którego rozciąga się najlepszy widok, jaki tylko można sobie wymarzyć. Biorę! To jest to! Cena całkiem, całkiem- 3021 ze zniżką na 2 osoby. Szczęśliwa jestem niesamowicie. Nic tylko rezerwować, płacić i lecieć. Robię wszystko, jak każą na stronie. Wpisuję dane z karty do zapłaty i nic! Karta jest błędna. Cholera jasna- jak ja tego nie opłacę i mi przepadnie to chyba komuś stanie się krzywda! Cała w nerwach. Potrzebna jest karta kredytowa, szukam kogoś w pracy kto może mi użyczyć swojej karty kredytowej a ja kasę oddam. Nikt nie ma. Ciśnienie rośnie. Nerwy. Cały czas jestem na łączach z bratem. Brat był już nawet w banku, żeby załatwić kartę, ale trzeba czekać tydzień! Póki co jest problem. Walczyłam jak lwica, ale niestety nic nie mogłam zrobić. Jadąc do domu z pracy doznałam olśnienia! A może mam limit na płatności na karcie??? :) I oczywiście to był strzał w dychę! W domu szybko zwiększyłam limit na operacje internetowe i poszło! Zapłacone. Teraz tylko czekać na ten dzień.


Skarbonka rozbita- kasę trzeba wymienić póki kurs dolara dobry. Kontaktowałam się z Magdą z littletownshoes.com - polską przewodniczką, którą chciałam wynająć na jeden dzień, żeby nam pokazała najlepsze miejsca na Brooklynie. Musimy jednak poczekać, ponieważ dzień z Magdą to 450$, więc jak się uzbiera ekipa i koszty się rozłożą wtedy wrócimy do rozmowy.


Ale emocje! :) Jednak to wszystko idzie w dobrym kierunku :)


Marzenia się spełniają- wspominałam już o tym?? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz